W dniu 25-09-2011.r. Odbyła się III Tura Mistrzostw Koła w Wędkarstwie Spławikowym na rzece Świniec koło miejscowości Chrząstowo koło Kamienia Pomorskiego. Do zawodów zgłosiło się 14 osób, wystartowało 11 zawodników. Zbiórka zawodników o godzinie 7.00 na moście nad rzeką. Losowanie stanowisk, przypomnienie zasad i regulaminu zawodów. Rozpoczęcie 8.30 półtorej godziny na przygotowanie. Punktualnie o 9.00 start zawodów. Pierwsze wpusty i od razu zacięcia ryb. Przewaga krąpia i uklejki. Ryby na łowisku sporo, choć nie wszyscy łowią równo. Rysiek i Sławek od początku ładnie raz za razem holują krąpie mniejsze, większe, ale krąpie, które robią wagę. Ja nie mogę się przebić przez ukleje, są duże, ale ciężko zrobić nimi wagę. Krzysiek M wyciąga bardzo ładnego okonia. W między czasie na łowisko przychodzi coraz więcej wędkarzy miejscowych i przyjezdnych, co wskazuje na to, że ryby musi być sporo skoro takie zainteresowanie łowiskiem, które jest niewdzięczne (raz ryby jest dużo innym razem nie ma wcale) z tego słynie Świniec. Mijają nas z tyłu po wale spinningiści i mówią, że powoli pokazuje się okoń nawet kilogramowy. Przed Rysia stanowiskiem po drugiej stronie rzeki od rana szaleje ładny „kaczor” (szczupak). W zasięgu wzroku widzę wszystkich zawodników i ich wędki, które co chwilę się uginają. Półtorej godziny za nami, pogoda super, ryba jest, czyli zawody będą udane. Rysiu i Sławek już wyrobili sobie przewagę nad innymi. Próbuję zmiany wędki z 6m na 8m i dalej tylko ukleja, zmieniam zestaw z 1,4g na 4,5g co przynosi efekt i pada pierwszy krąpik do siatki i wraca nadzieja na dogonienie kolegów po prawej ręce. Przypominam sobie o zanęcie smużącej na uklejki, która ma wabić tą rybę, wpadam na pomysł rozrobienia zanęty bardzo rzadko i zasmużenia swojego łowiska. Efekt doskonały nurt rzeki zabrał moją smugę, a wraz ze smugą znikają uklejki. Co pozwala spokojnie położyć zestaw na samym dnie. Od razu pokazują się krąpie i to coraz większe, wraca uśmiech na twarzy i do roboty jest szansa jeszcze powalczyć. Dodaję do zanęt atraktor leszczowy i to był strzał w dziesiątkę po paru minutach jest ładny leszczyk, podbierak i ryba ląduje w siatce. Za chwilę drugi i trzeci już wiem, że odrobiłem straty z pierwszej godziny. Podeszła większa ryba i muszę to wykorzystać. Artur z lewej strony zagaduje ( nie bolą cię ręce) uśmiech. Uśmiech, co mam odpowiedzieć w końcu muszę bronić Mistrza z zeszłego roku. Widzę, że u moich kolegów po prawej stronie brania są mniej częste niż na początku i uklejki pokazały się u nich. Mija czwarta godzina zawodów. Koniec zmagań, koniec zawodów. Przystępujemy do ważenia ryb od końca sektora. Wyniki w granicach od 2kg do 4kg. Dochodzimy do Sławka, który zdobył pierwsze miejsce w I turze wynik 8,44kg super przewaga nad kolegami ponad 4kg. Idziemy dalej Rysiu waga i jest lepszy 9,02kg pokonuje Sławka. Zostaje ja i Artur, który nie powędkował. Podaję ryby do wagi i wszystko jasne, udało się obronić tytuł Mistrza Koła w Spławiku z 2010r wynikiem 11,62kg (nie było łatwo, ale przewaga duża)
Wyniki:
I miejsce Dariusz Zemler –
11620pktII miejsce Ryszard Wołosewicz –
9020pktIII miejsce Sławomir Nierodkiewicz –
8440pkt IV miejsce Ireneusz Markun – 4300pkt
V miejsce Piotr Brzeski – 3680pkt
VI miejsce Sebastian Pilipajć – 3580pkt
Pakujemy sprzęt i udajemy się w kierunku aut gdzie zrobimy sobie, grilla i podsumujemy zawody wręczając puchary i bony dla zwycięzców.
Podsumowując pogoda dopisała, ryby też i poznaliśmy nowe łowisko, na, którym łowiliśmy pierwszy raz, ale na pewno nie ostatni.
Podsumowując roczne zmagania w Dyscyplinie Spławikowej w roku 2011 I miejsce Mistrz Koła Dariusz Zemler 8 pktII miejsce Wicemistrz Koła Sławomir Nierodkiewicz 9 pktIII miejsce II Wicemistrz Koła Ryszard Wołosewicz 12 pkt
Do zobaczenia 2 października na spinningu w miejscowości Piasek